Pijany facet wraca do domu. Jak moze najciszej otwiera drzwi, bezszelestnie rozbiera sie, na paluszkach przemierza przedpokój, cicho otwiera drzwi ... i...
Bam! Patelnia ląduję na jego głowie, żona wrzeszczy... istne piekło!
Kilka dni później opowiada o tym kumplowi.
Ten kiwa z politowaniem głową i mówi:
- Stary, ja mam na to sposób. Jak zdarzy mi się popić, już zbliżając się do domu głośno śpiewam sprośne piosenki. Wchodzę do mieszkania z hukiem,
tak żeby mnie w całym bloku słyszeli, w kuchni na wszelki wypadek tłukę ze dwa talerze, a potem wpadam do sypialni rycząc:
- Żono, przygotuj się, bo wrócił twój król seksu i ma ochotę na bara - bara!
- I co, i co? - dopytuje się kolega.
- Nic. Zawsze udaje, ze śpi jak zabita.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą