Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Pamiętnik znaleziony w kącie obory

17 398  
3   16  
Poniższy tekst pochodzi z rękopisu znalezionego w kącie opustoszałej obory gospodarstwa, które zostało zlikwidowane po tym jak hodowane w nim krowy zaczęły, w drodze na pastwisko, z obłędem w oczach tańczyć i śpiewać. ;)

"(...)Tak naprawdę to nie chciałem tego brać...
Wychowałem się w biednej, ale porządnej rodzinie, na porządnym choć skąpym pastwisku.

Matka była ideowo zaangażowana - codziennie honorowo oddawała mleko. Rolnik wyzyskiwacz całą forsę brał dla siebie, a matkę czasem tylko poklepał w tylnią część ciała. Ojca trafiał szlag, gdy na to patrzył, ale dusił to w sobie.

 Ojciec to był kawał byka, harował jak wół. Nie wiem, co za ciołek wymyślił hasło "byczyć się". Gdy patrzył na Zenona Kostropatko, dojącego mamę, miał nienawiść w oczach. Nienawiść, która ginęła w głębi jego brązowych źrenic.

Wydawało się, że przeżuwa beznamiętnie, ale nie. To duszenie złości nie wyszło mu na dobre. Pewnego razu nie przyszedł z pracy. Na pastwisku mówili, że strzelił sobie w łeb za rogiem i że to była jego woło - wina.
Krowa mać, nie miałem szczęśliwego dzieciństwa.
Od śmierci ojca matka zrobiła się zgryźliwa. Miała kwaśną minę i dawała zsiadłe mleko. Pewnego razu powiedziała, że idzie do rzeźni i już nie wróciła. Podobno mieli dawać kabanosy, ale zdaje się, że zamiast tego wzięli. Zacząłem być sam sobie sterem i okrętem. Biegałem z kolegami cielakami na spędy, na mecze Bullsów, jak to z chłopakami. Kiedyś namówili mnie, żeby spróbował trawy.

Łaaał! To było odkrycie! Wciągnąłem się - od tego dnia nie wyobrażałem sobie dnia bez trawy. Innym razem jakiś byczek poradził mi: "daj se siana". Dałem. Suszona trawa była jeszcze lepsza. Angielskie krowy maja rację, mówiąc na nią "hay". Ale my nie lubiliśmy angielskich krów. Dla nas każda z nich była "cow".

Kiedyś Fernando uderzył mnie głową w bok, co mnie bardzo ubodło. Ale jednocześnie bardzo mi się spodobało - w trakcie bójki okazało się, że też mam łeb nie od parady i że mam wszelkie warunki, żeby zostać sportowcem. Wzięli mnie na zgrupowanie do kraju, w którym mówili na mnie "el toro". Pewnie dlatego, że przyjechałem pociągiem.

Pierwszy trening - miałem atakować różową płachtę. I chociaż podziałał na mnie jak czerwona, chociaż atakowałem ile sił, to trener powiedział, że za mało wigoru. Z żalu napiłem się żubrówki z jednym bawołem. Przed następnym treningiem poczęstowali mnie tym. Powiedzieli, że to mnie wzmocni i pobudzi. Faktycznie - to było lepsze niż trawa. Atakowałem jak wściekły.

Trener mnie pochwalił. Od tej pory rzuciłem wszystko inne. Miałem mączkę kostną. Naprawdę nie chciałem tego brać. namówili mnie. Na pierwszym występie byłem jak szalony. Światła areny oślepiły mnie, wrzask ogłuszył. Potem powiedzieli, że usiadłem na torreadorze. Dostałem pseudonim "Siedzący Byk". Mówili, że jestem byczy chłop.

Ale ja byłem już uzależniony - każdego dnia zjadałem solidną działkę mączki kostnej. 10 kresek. Każda kreska dobrych parę kilo. Byłem coraz potężniejszy. Gdy wziąłem na rogi drugiego i trzeciego torreadora, otoczyła mnie sława. Nie raz i nie dwa zapraszałem jałówki do knajpy, już od progu otwarcie wołając: "Porcję mączki kostnej, jak szaleć to szaleć!" I faktycznie szalałem.

Gdy czwarty torreador uciekł, widząc moja furię, powiedzieli mi. Zrobiłem cielęce oczy. nie wierzyłem. Powiedzieli, krowa mać, że mączka jest z krów, z byków, z nas. To mnie załamało. Ci ludzie to mają pomysły! Gdyby im to pochlebiało, powiedziałbym, że po byku. Powiedzieli mi, że zachoruję. Nie wiem... Teraz już mi wszystko jedno - teraz oszaleję z mączką i bez mączki.

Przysyłają do mnie psychiatrę. Psychiatrę do byka! To oni powinni się nad sobą zastanowić. Ci ludzie, szkoda gadać, bydło. I to nie rogate, o nie. Trzoda chlewna. Dealerzy. Odwyk nie wchodzi w grę. czuję, że jestem spalony.

To już koniec.

A nie chciałem tego brać...(...)"

Zobacz też z archiwum JM:
Z pamiętnika szalonej krowy.

 


Oglądany: 17398x | Komentarzy: 16 | Okejek: 3 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało