1000 figur lodowych ustawiono w pozycji siedzącej na schodach tylko po to, aby stopiły się w blasku słońca. Sztuka wymaga jednak poświęceń, kiedy cel jest szczytny. Projekt powstał w Berlinie, a jego autor, Nele Azevedo, chciał w ten sposób zwrócić uwagę na - jakżeby inaczej - zmiany klimatyczne.

 

Nie tylko jest to największe dzieło sztuki lodowej, ale sztuki w ogóle. Przynajmniej jeśli chodzi o rozmiar. Artysta Jim Denevan do jego zrealizowania potrzebował zamarzniętego jeziora i znalazł odpowiednie na Syberii. Rysunek, który tam powstał, zajmuje ponad 23 km².
 

 

"Lodowe dzwony" to 6-metrowa konstrukcja, reagująca na zmiany pogodowe. Topi zbierający się na niej śnieg, który już pod postacią wody spływa przez specjalne otwory i zamarza ponownie, tworząc długie sople. Po jakimś czasie sople odrywają się i spadają na metalowe podłoże, wydając różne dźwięki.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że zima nie należy do demonów prędkości, jeśli chodzi o grę na tym "instrumencie".
 

I na koniec jeszcze troszkę sztuki deptanej. Niedawno pokazywaliśmy dzieła "Kosmitów" od kręgów zbożowych, którzy pojawili się w górach, a dziś uzupełniamy ten wątek o kolejne dzieło. Tym razem kosmitami okazali się być Sonja Hinrichsen i jej pięciu pomocników.