W dzisiejszym odcinku o Annie Lewandowskiej, która nie popisała się podczas przemówienia w Polsacie. Będzie też o Grażynie biznesu, która chciała zarobić na nietypowym topie...
Takie zdjęcia pojawiły się na twitterowym profilu Tygodnika Podhalańskiego:
Jak widać, nawet szalejący wirus nie powstrzyma Polaków przed korzystaniem z ferii zimowych. Co ciekawe, nasi rodacy upatrzyli sobie też inne destynacje - na przykład Jasną Górę w Częstochowie:
Dziennikarzowi nie spodobała się nagonka na ludzi mediów, którzy zaszczepili się poza kolejką, dlatego wypomniał hejterom, że królowa Elżbieta z mężem też zdążyła się już zaszczepić:
Królowa Elżbieta i książę Kentu przyjęli szczepionkę. Bezczelni ci brytyjscy celebryci.
Internauci w komentarzach nie mieli litości dla słabo poinformowanego Lisa:
Po miesiącu od rozpoczęcia szczepień, mając odpowiednio 94 i 99 lat oraz będąc w większej liczbie grup ryzyka niż jest liter w alfabecie. Ale poza tym porównanie prawie trafione. A, jeszcze nie książę Kentu, tylko Edynburga. Chociaż Kentu ma 85 lat, więc też mógłby się załapać. A, no i półtora miliona ludzi się załapało przed nimi. Też pewien istotny drobiazg.
Warto dodać, że królowa Elżbieta wraz z mężem zostali zaszczepieni w momencie, gdy przyszła ich kolej.
W historii skoków narciarskich było już zadziwiająco wiele incydentów, gdy organizatorzy nie zagrali hymnu Polski lub puścili któregoś z naszych zawodników mimo podejrzanych warunków pogodowych. Niestety tym razem znów doszło do zamieszania. Po zawodach w niemieckim Titisee-Neustadt polscy kibice oraz zwycięski Kamil Stoch nie usłyszeli mazurka Dąbrowskiego. Na Niemców spadła fala krytyki. Organizatorzy ostatecznie przeprosili i tłumaczyli, że doszło do usterki technicznej. Norweg Granerud, który wygrał w następnych zawodach, już usłyszał hymn swojego kraju, chociaż organizatorzy zapowiadali szumnie, że puszczą hymn tylko w sytuacji, gdy na najwyższym stopniu podium stanie Polak.
Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa na Lubelszczyźnie, zaszczepił się na COVID-19 wcześniej niż wielu lekarzy z miejscowego szpitala, którzy wciąż czekają na swoją kolej. Polityk miał skorzystać z jednej z ostatnich dawek, które danego dnia nie zostały wykorzystane. Kędracki został zaproponowany przez żonę, która pełni w szpitalu funkcję ordynatora geriatrii. Burmistrz broni się, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Tymczasem "Dziennik Wschodni" ujawnia, że niektórzy nie mogli się zaszczepić, bo zabrakło szczepionek. Internauci sugerują, że burmistrz prawdopodobnie zabrał szczepionkę jednemu z medyków.
W aplikacji zakupowej Depop pojawiło się ogłoszenie sprzedaży nietypowego topu, który do złudzenia przypomina pokrowiec, który jest zamieszczony na siedzeniach w pociągach brytyjskiej linii kolejowej Chiltern Railway. Autorka ogłoszenia życzy sobie 15 funtów od sztuki. Internauci od razu oskarżyli ją o kradzież pokrowca z pociągu. Na reklamowanym produkcie widnieje nawet logo przewoźnika. Nie wiadomo, czy Grażynie biznesu udało się kogoś naciągnąć.
Na koniec Anna Lewandowska, która miała tylko odczytać przygotowaną dla niej przemowę podczas Gali Mistrzów Sportu w Polsacie. Niestety nie wszystko się udało. Żona Roberta i celebrytka miała zapowiedzieć niepełnosprawną lekkoatletkę Faustynę Kotłowską. Zerkająca nerwowo na kartkę Lewandowską przedstawiła ją jako rekordzistkę świata w pchnięciu kulą i rzucie oszczepem. Po chwili speszona przyznała, że chodziło jej jednak o rzut dyskiem. Na koniec Lewandowska nazwała Kotłowską "nadzieją na medal"... i zawiesiła się. Dopiero kartka przypomniała jej, że chodziło o paraolimpiadę.
Ania tłumaczyła się później ze swojej wpadki na Instagramie. Twierdziła, że nie jest dobra w przemówieniach publicznych. Brak tej cennej umiejętności nie przeszkadza jej w codziennym nagrywaniu filmików dla kilku milionów obserwatorów.
NaTemat
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą