Czasami dzieci starają się odpowiadać bardzo poważnie i nie rozumieją, dlaczego powodują wokół salwy śmiechu. Przecież ta ich odpowiedź była tak całkiem na serio! Pierworodny znajomych pochłonięty sagą STAR WARS tzn. mógłby oglądać wszystkie epizody 24/7/365 z przerwami na grę z tegoż samego cyklu i posiłki. Pewnego wieczora był układany do snu jak to zwykle bywa.
Jednak mały coś tak leżał i ciągle patrzył się w sufit wytrzeszczając bardzo oczy. Rodzicielka trochę była tym zdziwiona i po pewnym czasie podchodzi i rzecze:
-Czemu jeszcze nie śpisz? Nie możesz zasnąć?
-Mamo czuję własną śmierć (moc musiał mieć w sobie bardzo dużą)
Mamie kopara do samej Ziemi opadła po czym poszła nie wiedząc jak zareagować spokojnie podzielić się tym z innymi.
by Psielvis
* * * * *
Zatłoczony autobus w środku Trójmiasta. Podwójne siedzenia zajmuje młode małżeństwo - z prowadzonych rozmów wynika, że lekarzy, bądź studentów medycyny - z synkiem lat około 4. Mały z fascynacją obserwuje przesuwające się za oknem obrazy i co jakiś czas rzuca przy aprobacie rodziców i ku zdumieniu pasażerów jakąś łacińską (nie kuchenną) nazwę, a to na dom, a to na drzewo, a to na biegnącego ulicą psa. Siedzący naprzeciwko starszy pan obserwujący od pewnego czasu sytuację z uśmiechem zagaja do malucha:
- Jaki zdolny chłopiec - powinieneś pójść na medycynę tak jak twoi rodzice.
Mały rzeczowo, grobowym głosem:
- Niestety proszę pana, to niemożliwe - nienawidzę patofizjologi.
by Kurawonga
* * * * *
Marznę sobie przemoknięta w kościele, albowiem dziecku komunijnemu medalik święciłam. Ksiądz sobie w ramach kazania luźno dyskutuje z dziećmi:
- A powiedzcie mi dzieci jakie my dzisiaj święto obchodzimy?
Chórek:
- Święto niepokalanego poczęcia.
Ksiądz:
- A powiedzcie dzieci, wiecie co to znaczy niepokalane poczęcie?
Dziecko jakieś się zgłosiło, ksiądz podąża z mikrofonem:
- To znaczy, że nie pobrudzone.
- Ale czym nie pobrudzone?
Dziecko kombinuje, kombinuje, nagle zgłasza się inne; ksiądz biegnie z mikrofonem:
- No jak myślisz, czym nie pobrudzone?
- No bo Maryja urodziła Jezusa, ale się nie przespała z Józefem, seksem nie pobrudzone.
Mimo, ze ksiądz mikrofon zabierał w trybie pilnym- wszyscy usłyszeli i nawet przedstawicielki moherowych beretów zaczęły się śmiać.
by Attita
* * * * *
Córka z Koleżanką bawią się lalkami Barbie. Taki dialog :
C: Ja nie chcę być blondynką, ty bądź!
K : A czemu nie chcesz?
C: Bo blondynki się MOLESTUJE. ( tu sceniczny szept )
K: Co robi?
C: No każe im się palić papierosy!
by Annetka
* * * * *
Jadę z córką (lat10) obok szpitala.
- O ! Tam jest okno z korytarza! Tam leżałam, jak byłam chora.
- Pamiętasz to? To dwa lata już..
- Jasne! Mieli bardzo dobre hamburgery w bufecie.
by JasNiemowa
* * * * *
Pracowałem kiedyś w firmie która swoją siedzibę miała w budynku teatru, z którym też współpracowaliśmy. Wiązało się to z różnymi atrakcjami na przykład darmowymi wejściówkami czy możliwością obserwowania spektaklu od strony kulis. Wystawiano właśnie bajkę dla dzieci "Niedźwiedź króla Gniewobora", a że bajka była z udziałem małoletniej publiczności to ryk i wrzask na widowni niesamowity. Pewnego razu musiałem po coś przejść kulisami, akurat przemykałem po cichutku w trakcie, jak zły król złapał dobrego misia i pyta się dzieciarni co zrobić z misiem. Z reguły towarzyszył temu wrzask "ppuuuśśśćććć!!!" Tym razem konsternacja dopadła samego aktora:
-Dzieci , dzieeeci coooo zrobić z misieeem buhahaha!!! (śmiech straszliwy)
A dzieci na to:
- Zabić misia, zabić misia!!!
by Dioskorides
* * * * *
Piotruś siostrzeniec mojej drugiej połówki wtedy lat 3, ogląda ze mną bajkę "Tygrysek i przyjaciele". w pewnym momencie mówi "Ciocia weź już wyłącz bo za chwilę Tygrysek zginie i ja potem będę płakał i będzie mi smutno"
by Myszkak
* * * * *
Kiedyś siedzimy sobie z kumplem u niego grzecznie w kuchni, pijemy browarka, wspominamy stare dobre kawalerskie czasy, gdy wchodzi jego mała (swoją droga rozkoszna) i zagaja:
- Tatusiu, odśtaw piwko, zgaś papiejosa i weź na rączki swoją ukochaną córeczkę...
by leepsky
* * * * *
ZASŁYSZANE:
Pytam 3 letnią Mikę:
- Miku, co chcesz na kolację? Może być serek żółty?
- Tak! - Tylko wyjmij dziurki!
* * * * *
Moja 5-letnia wtedy córka Weronika rozmawiała z kolegą w piaskownicy.
K: Moja babcia musi pracować, żeby mieć pieniążki.
W: A moja nie musi, po prostu chodzi do bankomatu.
by Anonimek
Jeśli masz równie dobrą historyjkę - podeślij ją do mnie. Zostanie ona umieszczona na stronie głównej serwisu i poprawi humor kilku tysiącom osób, które ją przeczytają. Oto linek zaufania!
A czy wiesz, że jutro będzie za późno? Dziś to ta ostatnia chwila na wysłanie i po godzinie 23.59 wszystkie maile (choćby najśmieszniejsze) będą kasowane? Czy chcesz, by Twoje dziecko miało wyjątkową gwiazdkę? - klikaj po szczegóły!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą