Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CLXXXVIII - Skandujący tłum

38 630  
6   21  
Poranki niekiedy bywają trudne... Nie tylko te poniedziałkowe. Reszta dnia też może być niełatwa, zwaszcza gdy odwiedzi Was księgowy lub nieopatrznie zaproponujecie coś znajomej osobie. Pamiętajcie jednak - nieważne jak jest źle, marzenia czasem się spełniają...

BABCIU, A JAK TO JEST?

Karolina będzie miała siostrzyczkę (chyba w przyszłym tygodniu), więc jest to teraz temat numer jeden w domu.
- Babciu, a jak to jest... Jak mamusia chce mieć drugiego dzidziusia po sześćdziesięciu stu dniach?
(I tu nastąpiła historia jak z rosyjskich książeczek edukacyjnych)
- Jak rodzice się bardzo kochają, to są razem i śpią razem i tatuś daje mamusi nasionko, ono wędruje do jajeczka, które mamusia ma w brzuszku itd. itp. - padła uczona odpowiedź babci.
- No to już wszystko rozumiem.
Babcia zadowolona i cała dumna ze swojej przecudnej urody obrazowych wyjaśnień nieopatrznie powiedziała:
- Jak jeszcze kiedyś nie będziesz czegoś rozumiała, to wiesz, że zawsze możesz mnie zapytać i ja ci wytłumaczę.
Na co dziecko po długim, acz owocnym namyśle:
- Babciu? A skąd się biorą uchwyty do szafek?
Babcia całkiem zbita z tropu takim pytaniem:
- Nie mam pojęcia...
Rozczarowana Karola:
- Babciu... A ty w ogóle wiesz coś jeszcze?
I teraz już wszyscy wiemy, że cała wiedza babci ogranicza się do prokreacji...

by Naniby

* * * * *

RELACJA

Nie potrzebuje telewizji, gdy widzę takie... mickiewiczowskie opisy przyrody... (relacja online na wp.pl - mecz Polska-Armenia):
4’
Nieopodal stadionu w Kielcach jest Łysa Góra. Stan murawy kieleckiego obiektu miejscami nawiązuje do tej nazwy.
17’
Polacy sprawiają wrażenie, tak pewnych zwycięstwa, że nawet jeżeli sami nie daliby rady strzelić bramki, będzie ją mozna zamówić w przerwie przez Tele Mango Gdynia.
20’
Sztuczka techniczna Bąka i... korner dla rywali.
62’
Polacy kontrolują sytuację, ale w ramach tarczy antyfarfoclowej przydałaby się druga bramka.
65’
Sobolewski zrobił to co robi najlepiej. Sfaulował szarżującego rywala.
73’
Sobolewski jak nie sfauluje to strzeli w trybuny...
Był jeszcze wpis, że: "...Błszczszkwi podał do Błaszczykowskiego... " ale chyba włączyli autokorektę.

by dedeer

* * * * *

ŻARTY KSIĘGOWEGO

Jestem księgowym i prowadzę biuro rachunkowe. Do niektórych swoich klientów dojeżdżam, aby odebrać dokumenty. Tak też było wczoraj wieczorem.
Pojechałem do mieszkania mojego dobrego kolegi, który jest też moim klientem. Dzwonię do drzwi. Otwiera małżonka Zbycha, a ja od progu głośno huknąłem:
- Urząd Kontroli Skarbowej! Proszę przygotować dokumenty!
Po czym raźnym krokiem wstąpiłem do pokoju i ujrzałem następujący widok. Na stole spora kupka pieniędzy, przy stole siedzi Zbychu i jakiś facet - blady na twarzy, łapiący powietrze jak karp i trzymający się za serducho.
Jak się potem (po ocuceniu) okazało, był to jeden z odbiorców Zbycha, który właśnie się z nim rozliczał.
Chyba muszę wreszcie spoważnieć zanim dojdzie do jakiejś tragedii.

by cassius31

* * * * *

KAŻDY SIĘ NA CZYMŚ ZNA

Krzątam się dziś po kuchni przygotowując niedzielny obiadek, a młody naburmuszony ogląda telewizornię. Naburmuszony, bo komp zaabordowany przez mężczyznę mojego życia (a ja zajęłam sobie kolejkę jako druga).
- Młody, a ty nie masz już czego oglądać? Znasz się na tych podwójnych czy potrójnych tulupach, ribentropach czy jak im tam? - zagaduję.
Naburmuszone dziecko zmroziło mnie wzrokiem i powiedziało:
- Ty się za to najlepiej znasz na podwójnych i potrójnych rotflach wykonywanych na tym twoim Joe Monsterze...
Po kim to takie złośliwe jest?

by Jaiwo

* * * * *

PROPOZYCJA

Ugotowałam zupę. Pomidorową. Na kurczaku, z warzywkami, a przecieru użyłam prawdziwego polskiego. Kolega był. Poczęstowałam...
Zupa podana była do picia w kubeczku. Jak wypił trzeci kubek, zapytałam czy chce jeszcze. Odmówił, tłumacząc, że czuje się winny, że mnie tak z frykasów objada. Na co Anusia, nie myśląc wiele odpowiedziała:
- Paweł, jakbym Ci nie chciała dać, to bym Ci nie proponowała...
Dopiero jak Paweł skończył się krztusić, to do mnie dotarło, co powiedziałam...

by Lady_dragonde

* * * * *

WIZYTA

Działo się to wiele lat temu. Owego czasu, Wrocław odwiedzał tow. Breżniew razem ze swoją świtą. Jego wizyta w tym mieście zbiegła się z wizytą piłkarzy Manchester United. Dziennik "Słowo Polskie" odnotowując to znamienite wydarzenie (sportowe), dał wielki tytuł na pierwszą stronę:
"Czerwone Diabły we Wrocławiu".
Miny tow. z KC bezcenne, nieszczęsny dziennikarz pewnie wyleciał z pracy.

by mart79

* * * * *

ZAPACH BEZDOMNOŚCI

Wychodzę ja sobie z wydziału i przed wejściem stoi babcia z tzw. "III wieku" i jakiś żul.
[Ż]ul - Wspomoże pani bezdomnego?
[B]abcia - Co pan? Śmierdzi od pana alkoholem!
[Ż] - Co Pani? To nitrogliceryna!

by swietymikolaj

* * * * *

KARTY PRE-PAID

Stoimy se wczoraj z kolegą przy kasie Empiku, co by zdjęcia kolegi odebrać, zmęczeni po pracy, głupawka zaczyna nas dopadać. No, ale nic, pełna powaga, zmęczony wyraz twarzy, a tu nagle znienacka taki dialog [K]obieciny ze [S]przedawcą:
[K] - Ma pan karty ery za 200 złotych?
[S] - Era w sensie „Tak Tak”?
[K] - Tak, tak...

by Kujon_pg

* * * * *

TO SIĘ NIE UDA

Uwielbiam te poranki dnia powszedniego... Codziennie rano, jako przykładna mać, lecę po słodkie bułeczki, żeby moje dziewczynki na śniadanie miały. Codziennie. No dobra, prawie codziennie.
Żabkę otwierają o 6, ja często, gęsto jestem 2 minuty po 6, pani sklepowa już wie, co mi podać, z uśmiechem na twarzy, o ile o tej porze można się uśmiechać, mnie obsługuje i nawet reszty ma wydać... Różne te bułeczki kupuję: z jabłuszkami, z serkiem, z budyniem, na trzy dziewczynki dwie są uszczęśliwione, a najmłodsza... No właśnie, najmłodsza... Po kim, ona to, *&^%$, ma?! Wchodzi do kuchni, mina w podkówkę, oczy przymknięte, pogardliwe spojrzenie na bułeczkę powoli przesuwa na mnie i mówi przeciągając samogłoski:
- Jaa teego niee zjeem.
Już czuję, że krew zaczyna mi się burzyć, ale przegrzecznie pytam:
- Kochanie, a co zjesz? Kanapeczkę ci zrobić? Z czym chcesz? Z wędlinką? A może z serkiem żółtym? A może jajecznicę?
- Niic niee bęędę jaadła... - syk z jej ust przechodzi przez całą kuchnię i dociera do moich uszu...
Czuję, jak ta sprężyna, co mi w tyłek wlazła, żeby jej nadskakiwać, zaraz mi łeb o sufit rozwali, ale przegrzeczna jestem... I tak jest prawie każdego dnia...
Ale piątki są wyjątkowe, w piątki moje kobiety dostają tygodniówki. Pani sklepowa z Żabce nauczona już, że w każdy piątek wydaje mi resztę drobniakami, zawsze ma je dla mnie przygotowane. I w piątki, obok talerza ze śniadaniem, leżą pieniądze. Tak jest i dziś. Budzę je. Grzecznie. Na zachętę dodaję, że słodkie bułeczki i ciepłe mleko mają. Bonusik - tygodniówka. Przychodzą do kuchni. Klarunia - ta sama mina co zawsze, to samo spojrzenie, ten sam tekst... Zmilczałam. Przegrzecznie. Patrzy na kasę leżącą obok talerza, potem leniwie przesuwa wzrok na mnie i przeciągając samogłoski mówi:
- Jaa wieem, aale cii się to niee uuda... Nie przeekupisz mniee... Niee jeestem pooliykiem...

by anieliczka

* * * * *

ZALECENIE LEKARSKIE

Kuzyn leżał w szpitalu po poważnej operacji głowy. Obok leżał gość, też po podobnej operacji. Wypisali go wcześniej, niż kuzyna. Gość przyszedł na salę z wypisem i czyta:
"Zaleca się oszczędny tryb życia, praca w pozycji siedzącej albo leżącej"
Drapie się skonfundowany po głowie i rzecze:
- Ja pie**olę, no chyba ku**ą zostanę!

by felixos

* * * * *

ROZJEMCA

Koleżanka niedawno zamężna się stała (niestety nie o totolotka chodzi) i rozprawia głośno, jak to z mężem planowała, jak sypialnię pomalować i coś się zgodzić nie mogli...
Kolega ich pogodził:
- To on niech wybierze kolor ścian, a Ty wybierz kolor sufitu, bo częściej tam patrzysz.

by bearserker1

* * * * *

JAK WYTŁUMACZYĆ KAWAŁ

Mam ja sobie znajomą - ilorazem inteligencji nie grzeszy - ot typowa blondynka. Ale przynajmniej słodka jest.
However, rozmawiamy sobie wczoraj w grupie 5-osobowej i zadaję Kasi zagadkę:
- Kierowca fiata ma brata, a brat kierowcy fiata nie ma brata. Kim jest kierowca fiata dla brata kierowcy fiata?
Naturalnie - nie odpowiedziała. Odpowiedź też nie pomogła - wszakże jak to możliwe, że on ma brata a ten drugi nie ma. Przystąpiliśmy więc do łopatologii... 2 zaciśnięte pięści - jedna to kierowca fiata, druga to brat kierowcy fiata. Po 5 minutach nudnego tłumaczenia - Kasia wybuchła gromkim śmiechem ku uciesze reszty. Kilka chwil później kolega zadaje ogółowi kolejną zagadkę:
- Dlaczego Tarantino nazwał swój film Kill Bill?
- Bo mu się Windows wieszał.
Ogół - bez Kasi - zaczął się śmiać. Przystąpiłem więc do tłumaczenia:
- Kasiu, właściciel Microsoftu nazywa się...
Tu przerwał mi kumpel, odepchnął mnie na bok i powiedział:
- Nie tak!
Zacisnął pięść i zaczął:
- Kasiu, to jest Bill Gates...

by Bastio

* * * * *

ROZMOWA TIROWCÓW

Rzecz miała miejsce w Oświęcimiu, na jednym z rond. Jeden tir (T1) wymusił pierwszeństwo na drugim (T2) i po chwili w radiu taka oto rozmowa:
[T1] - Sorry kolego żem się tak wpier**lił, ale k**wa mam mało paliwa i nie chciałem hamować.
[T2] - Nie ma sprawy kolego.
[T1] - No k**wa trochę jest. Bo ja myślę, ze k**wa trochę kultury trzeba mieć, żeby powiedzieć przepraszam w takiej k**wa sytuacji.

by SuperLamer

* * * * *

PRAGNIENIE TYSIĘCY

Siedzimy wczoraj z kolegami, piwko, meczyk, światłe polaków rozmowy. Jakoś tak pod koniec pierwszej połowy padło pytanie:
- A dlaczego Ormianie mają czarne opaski?
- Coś się z ich premierem stało.
- Aha... Ciekawe co by było, gdyby z naszym coś...
- Tak samo by było jak teraz - 14 tysięcy ludzi by krzyczało "Jeszcze jeden!"

by dSort


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 38630x | Komentarzy: 21 | Okejek: 6 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało