Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCLIX - Bezpieczne zrywanie

52 914  
273   12  
W dzisiejszych Autentykach będzie m. in. o inwencji, o tym jak drogie może być piwo oraz dziadku Bolku (nie TW). Poza tym jak zawsze sporo innych opowieści. Miłej lektury...

FOTORADAR

Jedziemy autem. Pierwsza w nocy, z tyłu (bo to w osobowym busie było) rodzinka, z ciotką, która przyjechała pozwiedzać stare kąty w roli głównej. Ja siedzę za pasażera - ewentualnego zmiennika. Drajwerzy wuj - ex taksiarz. Jedziemy sobie spokojnie tak powyżej 100 nagle BŁYSK!
- Wamać - mówi wuj - nastawiają teraz tego g*wna wszędzie... Ale wiele nie przekroczyłem.
Mija 10 minut - BŁYSK!
- Nosz K*uuuuuu****rwa szlag by trafił dziadostwo!
Jak nic z 500 i 10 punktów! A do końca trasy jeszcze ze 100km!
Postanowiliśmy nie niepokoić familii z tyłu złymi wieściami, bo bawili się dobrze - jak to z tyłu "autobusu" bywa.
Dojechaliśmy. Wuj wściekły jak osa. Ciotka mu dziękuje serdecznie
- Ziuteczku, dzięki żeś tak dzielnie prowadził tyle kilometrów i w nocy w dodatku! Wszystko w porządku?
- No nie wiem, bo dwa razy mi fotoradar zdjęcie strzelił. Popłynę pewnie na kasę i punkty...
- Ziuteczku, ale to ja zdjęcia robiłam w samochodzie!

by kolleck

* * * * *

KOSZTOWNE PIWO

Siedzieliśmy z małżowinem w jakiejś kawiarnio-piwiarni w Dziwnówku. Przy stoliku obok siedziało dwóch gości w wieku średnim, każdy z nich dzielnie dzierżył w dłoni kufelek złocistego napoju i tak sobie rozprawiali dość luźno o "d*pie Maryny". Nagle do jednego z nich podeszła kobieta i zażądała 20 pln. Facet niechętnie sięgnął do kieszeni, po czym, z wyraźnym smutkiem w oczach, wręczył jej banknot. Kobieta oddaliła się świńskim truchtem w kierunku knajpy znajdującej się za rogiem. Facet odetchnął z ulgą i wrócił do rozmowy z kolegą. Kiedy jego kufelek był już opróżniony do połowy, nagle, tuż obok niego wyrosło jak spod ziemi nastoletnie dziewczę i zażądało kolejnych 20 pln. Facet pomamrotał coś pod nosem, pogrzebał w kieszeni i wręczył banknot córce, która oddaliła się niezwłocznie. O mało nie spadłam z krzesła, kiedy po kilkunastu minutach przy owym smutnym panu pojawiło się dziecię płci żeńskiej i bełkocząc coś w sobie tylko znanym dialekcie (dziecię ze względu na młody wiek jeszcze nie zdążyło przyswoić sobie języka ludzkiego), bez pardonu wsadziło facetowi rękę do kieszeni. Gość całkowicie zrezygnowany wyciągnął kilka monet i wręczył dziecku, które natychmiast odbiegło kaczym kłusem za róg. Gość dopił piwo i rzekł do kolegi:
- Widzisz Józek, ile mnie kurna to jedno piwo kosztuje, jak mnie dziecia znajdo...

by waber

* * * * *

PSYCHOLOGIA

Wrzeszczę wczoraj na Młodą, że jest leń, że bałagan w pokoju i takie tam podobne. Patrzę, a ta coś mamrocze pod nosem.
Pytam
- A co Ty tam mamroczesz pod nosem, he?
A ta odpowiada:
- Liczę do dziesięciu żeby się nie zdenerwować..

by felixos

* * * * *

INFORMATYK

Zdarzyło mi się na urlopie wybrać się na pieszą wędrówkę. Na trasie spaceru pojawił mi się kiosk, taki dosyć wsiowo-turystyczny, czyli prasa, mydło i powidło. Mijam sobie rzeczony kiosk leniwie i widzę jak młody i chudy facecik nachyla się do okienka i wyraźnie bajeruje sprzedającą tam hożą dziewoję. Nadstawiłam ucha i dobiegł mnie jego namiętny szept:
- A ty wiesz, że ja jestem studentem drugiego roku... INFORMATYKI?
- Taaa?- Zdziwiła się uprzejmie sprzedawczyni.
- Taaa, i mogę tak twoje zdjęcie przerobić, że sama się nie poznasz!
Zaciekawiło mnie to, dziewoję również, bo z rumieńcami zapytała:
- Taaa! I cooo?
- I mogę cię rozebrać... Dwa razy!
Dziewczę już całkiem podniecone również nachyliło się do facecika, a ten zakończył triumfalnie:
- ...i wstawię ci głowę konia!

by Amer

* * * * *

ZBOCZENIE

Pokazałam ojczulkowi mojemu zdjęcia różne na jm, nie powiem zaciekawił się okrutnie! Zobaczył jedno, z kolczykami na całym ciele i wypala:
- Te baby amerykańskie to takie zboczone są! Kolczyki sobie nawet na chłeptaczkach zakładają!

by ecomitam

* * * * *

PODZIĘKOWANIE

Siedzimy w robocie, żar leje się z nieba, a nastroje już weekendowe.
Wchodzi jeden ze ściemniaczy i pyta, czy mogą trzasnąć browarka, bo się boją, że w wodzie jest za dużo kamienia.
- Ok. – Mówię.
Koleś wychodzi i słyszę, jak przemawia natchnionym głosem:
- Szefostwo, ze względu na niekorzystne warunki pogodowo - meteorologiczne, w swej wielkiej szczodrobliwości, udziela nam dyspensy na wypicie browarka w ilości sztuk jeden na łeb.
3 sekundy ciszy i chóralne, wymawiane czterosylabowo (jak w pierwszych klasach podstawówki):
- DZIĘ KU JE MY!!!!

by fun_boy


* * * * *

ODWIECZNA ZAGADKA

Taka scenka- dzieci płci obojga, lat może ze 3, nad Wisłą.
Dziewczynka zadarła sobie sukienkę pod brodę i z gołą pupą, bo nie miała majtek, oraz głośnym: AAAAAaaaaaaaaaa!!!! zaczęła gonić chłopczyka...

I mam w związku z tym pytanie - kobiety, dlaczego wam to z wiekiem przechodzi?!

by corwin


* * * * *

POWSTANIE

Siedzimy sobie wczoraj wieczorem w ogródku. Zjedliśmy kolację. Obok nas grupa, tak z dziesięciu, Niemców. Drą japy. Szwargoczą. Zabierają powietrze. Jak to zwyczajowo Hitler Jugend na wakacjach...
- Kurde... Ja już nie wyrabiam!
- Co się stało?
- Czy oni muszą tak się zachowywać?! Nikt im uwagi nie zwraca... Japy drą na cały regulator!
- Spokojnie. Jutro Powstanie... Ale będą spier**lać!

by Misiek666


* * * * *

LLLLLLLLLL

Ze względu na niemożność oddania dźwięku proszę Was bojownicy o wyobrażenie sobie tych wyrazów gdzie będzie się powtarzała jedna Literka.

Sytuacja u [K]umpla w pracy (kumpel pracuje w wypożyczalni filmów). Stoimy sobie spokojnie przy ladzie, kiedy do pomieszczenia wchodzi pewien gość. Typowy [F]acet.
[F] - Witam. Film chciałem oddać.
[K] - Nazwisko poproszę.
[F] - Lajczyk
[K] - Lajczyk, Lajczyk... Nie ma tu nazwiska Lajczyk proszę Pana.
[F] - Nie Lajczyk tylko LLLLajczyk!
[K] - No mówię Panu, że nie ma tu nazwiska Lajczyk.
Facet zaczął się denerwować.
[F] - No mówię, że LLLLLLLajczyk!
[K] - A ja mówię, że nie ma takiego nazwiska!
Tutaj facet nie wytrzymał:
[F] - Nie Lajczyk! Lajczyk! L! Jak Lyba!

by mateuszek87

* * * * *

PRAWIE JAK DEMENTI

Wyobraźnia będzie potrzebna aby czytając, naśladować sposób mówienia ludzi ze wschodu naszej pięknej ojczyzny.
Mój kolega, mieszkaniec Rzeszowa, pracował w jakiejś firmie w dziale handlowym. Pewnego dnia przyjechał do niego klient z Jarosławia. Po "grze wstępnej", gdy atmosfera się rozluźniła kumpel zagaja:
- Wy tam w Jarosławiu dalej mówicie "TA joj"?
Klient:
- TA gdzie tam...

by wielki-brat

* * * * *

INWENCJA

Gdybym tego nie widział na własne oczy, to bym nie uwierzył. Stałem sobie spokojnie na przystanku autobusowym, za którym zaczaił się patrol drogówki z suszarką. Miejsce wyjątkowo dogodne, bo radiowóz widać dopiero, gdy jest już za późno, o czym przy mnie przekonał się pewien kierowca forda escorta. W pewnym momencie usłyszałem zza przystanku głos a la Jan Himilsbach skierowany najwyraźniej w stronę patrolu:
- Dzień dobry panowie oficerowie!
Dwóch starszych posterunkowych najwyraźniej zdziwionych, że ktoś ich szybko awansował, odpowiedziało: -Dzień dobry.
Autobus coś mi się mocno spóźniał, bo godziny szczytu były, więc wyjrzałem sobie, co za przystankiem się wyrabia. Otóż naprzeciw radiowozu stał troll (osobnik człekokształtny z ponadprzeciętnym zamiłowaniem do alkoholu i zaprogramowanym mydłowstrętem), który mocno balansował ciałem. Troll po pozdrowieniu chrypiał dalej:
- Panowie oficerowie, panowie mi dadzą mandat...
- Panie, ale pan nie popełnił żadnego wykroczenia. W ogóle idź pan stąd bo przeszkadzasz pan w czynnościach
- Wykro... Znaczy, że co? Ale za picie alko... alko... Za picie piwa na przykład... Mandat jest?
- No jest.
- Panowie tu zaczekają... - powiedział troll i oddalił się niepewnym krokiem w kierunku najbliższego sklepu. Po chwili wrócił z puszką piwa marki bliżej nieokreślonej, otworzył ją przy policjantach i wychrypiał: -Panowie, wasze zdrowie! - i się napił. Policjanci już nie mieli wyjścia i dali mu w końcu mandat na kwotę 100zł.
- Panie, coś się pan tak uparł na ten mandat?
- Ja ten mandat pokażę starej, ona da mi stówę żebym zapłacił, a ja za to będę miał chlania na tydzień

by el_fuego

* * * * *

BEZPIECZNE ZRYWANIE WIŚNI

Poczciwy staruszek z dziadka Bolka jest - i tu nie ma co dywagować. Niemniej czasem ciemna strona charakteru kurpiowskiego zeń wyłazi w pełnej krasie.
Mieszka teraz w domu sam z synem, gdyż Babcia opuściła ten łez padół parę lat temu. Syn jego - Wiesław podchodzi pod 50 i za kołnierz nie wylewa. Można nawet rzec, że stanowi o pewnej części kolorytu tej okolicy mojego miasteczka.
Sytuację opowiedział Wiesław taką:
„Wyłażę rano z chałupy, kac mnie boli, myślę - pora na wino do Ziutka sklepu się udać. Nagle ojciec do mnie krzyczy:
- Wiesiek, weź się cholera raz do roboty, nazrywaj wiśni, bo się drzewko aż ugina i zanieś troszkę Halinie bo ostatnio nam pomagała.
- A daj mi spokój do cholery z wiśniami! Ja nie mogę, bo mnie noga boli. Jeszcze się spieprzę z tego drzewa i będę te wiśnie w szpitalu chyba jadł!
I poszedłem na "śniadanie”
Wracam za godzinkę, już zaleczony, zwilżony i gotów do snu patrzę - ojciec stoi w bramie:
- Teraz kulasie pieprzony możesz tych wiśni nazrywać?
O co chodzi staremu? Tak sobie myślę, idę, patrzę... Leży reklamówka na wiśnie, a obok niej ścięte drzewko...”

by kolleck


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 52914x | Komentarzy: 12 | Okejek: 273 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało