Oryginalny smak czekolady
Jaka była najdziwniejsza czekolada, którą udało ci się zjeść?
Zobacz tą! Poleci ci ślinka...
Korespondencja w pewnym wydawnictwie:
Witam,
Bardzo prosiłabym Wszystkich o zaglądnięcie do swoich przepastnych szuflad i szaf oraz sprawdzenie, czy nie zawieruszył się tam pilot SONY do redakcyjnego telewizora. Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam
Moja babcia ukrywała w szafie pilota RAF-u. Nazywał się Johny Sony.
Niestety odleciał. I już nie wrócił. Szkoda... Został po nim jedwabny biały szalik, ale dziadek, jak wrócił z wojny zrobił z niego onuce.
R.
Robercie Drogi,
pochrzaniło Ci się - to był Johny Panasonic! A zostały kalesony, z których dziadek zrobił szalik.
J.I.
Możliwe, że Panasonic, ale zostawił szalik. Na pewno. Skąd dziadek miałby onuce z wyhaftowanym „So much owed by so many to so few”? Dla ścisłości: Johny zabrał ze sobą do Angli dwa salcesony. I jak myślę w istocie słowa Churchilla dotyczą wdzięczności Brytyjczyków właśnie za tę garmażerkę.
R.
Moi Drodzy,
Mylicie się fundamentalnie. To był pilot-kamikadze nazwiskiem Yukio Aiwa, nie nosił onucy, tylko japonki, które zabrał ze sobą przenosząc się w nirwanę. A jedyne, co po nim zostało, to zbiór haiku, dla niepoznaki podpisane „Miłosz”
Pozdrawiam
Ela
Aaa tam! Guzik prawda! To był Amerykanin irlandzkiego pochodzenia J.V.C Kennedy. Dziadek tego pana, którego zastrzelił w Dallas facet w jedwabnych onucach.
R.
Jak ludzie to wszystko pomieszają! Przede wszystkim to nie była babcia, ale stryjenka ze strony babci macierzystej. I nie szafa, ale szaflik, który zapaskudzili murarze rozrabiając w nim zaprawę do murowanego szabaśnika, za którym skrywała się rosyjska pilotka Ludmiła Telwizjowa. Szaflik stał przy szabaśniku dla niepoznaki. Szalika nie zostawiła tylko zabrała. Onuce faktycznie były jej – ewidentnie z Lend-Lease.
MG
Uwaga!
Pilot został znaleziony w biurze prasowym. Ma na nazwisko SONY, ale przydomek DVD się nie zgadza!!!
Szukajcie proszę dalej
rk
Cóż, jak mówi łacińskie przysłowie (z lekką zmianą...) dividi et impera... W wolnym tłumaczeniu: kto ma pilota ten ma władzę! BP rządzi!
Jaki jest stan ogólny pilota? Gdzie został znaleziony? Właściwie teraz to już chyba mumia tego gościa z RAF-u. Jak rozumiem zachował się, bo był zawinięty w szalik (jedwabny!).
R.
P.S. A onuce?
Errare humanum est!
To nie pilot! DiViDi (z łacińska „dziel”
to marka rumuńskiego kalkulatora mechanicznego Na łożu śmierci wspominała jeszcze stryjenka, że dzielna Ludmiła stacjonowała na Bukowinie.
MG
Dział Literatury Pięknej zgłasza zainteresowanie publikacją pasjonującej
historii jedwabnych onucy uwikłanych w bukowiński romans między stryjenką
i pilotem japońsko-brytyjskiego pochodzenia zakończony historycznym
odkryciem maszyny szyfrującej, która mogła zmienić zapewne losy nie tylko
jednej wojny, ale ba, całego świata.
Posiadaczy praw autorskich uprasza się o zgłoszenie do odpowiedniego działu.
Od razu wiedziałem, że jakiś wydawca się na to rzuci. Jak dobrze, że to
nasz Dział Literatury Pięknej błysnął refleksem. Gratuluję i obiecuję
pamiętać o tym przy przyznawaniu premii.
Kochani! To najlepszy dowód, że stać nas na wiele. Przecież, jakbyśmy się
tak przyłożyli, napisalibyśmy wspólnie bestseller, jakiego nie było. Wcale
nie żartuję. Pomyślcie o kontynuacji.
Serdeczności dla Współ-Autorów dotychczasowych i przyszłych,
J.I.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą