No i stało się. W wyniku napadu tymczasowej niepoczytalności założyłem bloga. Założenie tego bloga z założenia zakłada, że nie będzie on kopią mojego anglojęzycznego alter ego (patrz: http://ra1nfall.livejournal.com/). A więc czym będzie? Jak mawiał J. Kiler: "Pomyślimy". Głosy w mojej głowie na pewno dojdą do porozumienia i któryś z nich obejmie tu stanowisko redaktora naczelnego.
No i zaczęło się...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą