Ponieważ dziś jestem w dobrym humorze nie zadam trudnego pytania. W zamian opowiem Wam dowcip o Gąsce Balbince...
Może jednak nie.
Wczoraj rozmawiałem z znajomym o stopach metali. Temat zszedł na brąz i mosiądz. Mój makiawelliczny umysł podsunął mi natychmiast pomysł, by zadać mu trudne pytanie.
"W jaki sposób najprościej rozróżnić mosiądz od brązu?"
Znajomy zaczął się gubić w zeznaniach, zaczął opowiadać coś o wiórach z tokarki (to przebiegły drań ), wymyślał coraz to nowe uzasadnienia dla swej niewiedzy. Po jakimś czasie głos zaczął mu drżeć i przyznał się że nie wie.
Czy Wy wiecie?
Może jednak nie.
Wczoraj rozmawiałem z znajomym o stopach metali. Temat zszedł na brąz i mosiądz. Mój makiawelliczny umysł podsunął mi natychmiast pomysł, by zadać mu trudne pytanie.
"W jaki sposób najprościej rozróżnić mosiądz od brązu?"
Znajomy zaczął się gubić w zeznaniach, zaczął opowiadać coś o wiórach z tokarki (to przebiegły drań ), wymyślał coraz to nowe uzasadnienia dla swej niewiedzy. Po jakimś czasie głos zaczął mu drżeć i przyznał się że nie wie.
Czy Wy wiecie?
--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.