e_vip Kurde. Słuchaj wchodzi Empa i stwierdza, że dzieci będą dumne - dla Ciebie to nie jest absurd? Bo ja jebłem srogo.
To nie lepiej mieć żywego ojca, który wyszedł z nałogu?
Dzieci nie rozumieją. Nie i tyle. Potem trzeba im to tłumaczyć. Urwał. Ciężko jest wytłumaczyć dzieciakowi policjanta, strażaka, żołnierza. Dzieci mają żal, co jest zrozumiałe.
I ma to znaczenie. Dla mnie by miało. Inaczej bym myślał o osobie, która zginęła na służbie, w wypadku czy na zawał, a inaczej o kimś, kto zostawił mnie na własne życzenie. Serio uważasz, że to jest to samo?
I twoim zdaniem ojciec - pijak, który spieprzył do Maroko i zostawił rodzinę również byłby w tym samym worku u dzieciaka, niż gdyby był policjantem zastrzelonym na służbie?
Wycofuję się z tej dyskusji, bo zaraz zacznę przytaczać historie zbyt osobiste, a tego sobie obiecałem w internetach nie robić. Możemy podjąć wątek przy piwie