Trzy lata temu postanowiłem założyć u siebie w domu internet. Podpisałem więc umowę z pewną znaną w mojej okolicy siecią kablową. W kilka dni później w domu pojawił się administrator sieci(z tytułem inżyniera informatyki), który miał owy internet podłączyć. Po założeniu wszystkiego i zainstalowaniu karty sieciowej, internetu nie stwierdzono. Informatyk siedział u mnie z dwie godziny i stwierdził, iż internet nie działa, ponieważ...."pański system operacyjny nie jest przystosowany do pracy z internetem (a był to Windows NT) oraz we wnętrzu komputera znajduje się kurz, który w poważnym stopniu zakłóca sygnał internetu." Z tego co wiem ten człowiek nadal w tej firmie pracuje. A problemem okazały się być niewłaściwe drivery to karty sieciowej, którą owy pan mi przyniósł.
PS. Kiedyś dostałem dosowe sterowniki do CD-ROMu firmy Matshita na płycie kompaktowej. Czysta logika.
PS. Kiedyś dostałem dosowe sterowniki do CD-ROMu firmy Matshita na płycie kompaktowej. Czysta logika.
--
Nie ma linka? Nie ma gwoździa.