Ktoś mi ukradł słońce i ciepełko

:bemypenguin, szybszy enterek?
Nie śpię, marznę w pracy

Jeszcze pół godzinki i zamykam poligon

O, i jeszcze kocia kawiarnia w Poznaniu jest wypas

Czy tam można zjeść dobrą potrawkę z kota

Ja bardzo Państwa przepraszam, ale gdzie Państwo są?

:bemypenguin, w pracy, ale nie musisz przepraszać. Sama jestem sobie winna

A tu i tam

siemka

Nie lubię tego okresu w roku, codziennie rano, nie wiem w co się ubrać Ciągle albo za grubo albo za cienko. Dzisiaj wypadła druga opcja

:paula_jasu lepiej ubieraj się grubiej, bo ja ostatnio ubrałam się za cienko i już z katarem biegam

Katar mam od niedzieli, wybraliśmy się na zwiedzanie ruin zamku, pogoda była wybitnie wycieczkowa ale to był mój pomysł, więc musiałam dzielnie zwiedzać

z urlopa

Jak to z urlopu? (O pardą, z urlopa)

Ej. czy ja wyglądam na debila? Pod jednym z artykułów na głównej zadałam pytanie odnośnie. Trochę się czepiałam (no przecież można, nie?), a w odpowiedzi dostałam między innymi "chyba źle zrozumiałaś..."


Paulka - co jest odpowiedzią? Nie zaryzykuję odpowiedzią, gdyż nie chcę wyjść na debila (jednak!)

:kaab 19 dni zaległego, trzeba korzystać póki sezon się nie zaczął.

:kaab nie wyglądasz na debila
Odpowiedzią jest, że ubrałam się za cienko dziś

:triskal, udanego urlopa

Najbardziej we wrześniu lubiłam, ale u P narzucają z góry termin i się trzeba dostosować

Dostałem robotę, zostałem sekretarzem pisarki to się nazywa zmiana branży

eeeee... A można jaśniej?

co czego?

Już objaśniam, BMP, może nie wiesz, ale jakiś czas temu znów straciłem robotę (cóż za niespotykane u mnie zdarzenie ). Od tego czasu imałem się różnych fuch, tu zaczepiłem się na chwilę w jakimś serwisie, tam polazłem na nocną inwentaryzację. Ot tak, żeby nie zdziczeć kompletnie a i żeby trochę grosza też wpadło. Zasadniczo jednak plan miałem i konsekwentnie staram się korzystać z każdej okazji, by szeroko rozumianą branżę usług IT pozostawić za sobą. Trzynaście lat to jednak kawał czasu A przedwczoraj trafiłem na ogłoszenie zatytułowane "praca - sekretarz literata" i numer telefonu. Nic więcej. Zadzwoniłem, odebrała jakaś pani i po krótkim wywiadzie:
- student czy absolwent?
- zapomniałem już kiedy studiowałem.
- a pamięta pan co studiował?
- filologię słowiańską.
- dobrze, to proszę przyjść w czwartek o 16:40 do siedziby Warszawskiego Towarzystwa Twórców Kultury.

I tyle było rozmowy Poszedłem, spotkałem się z panią literat. I tak oto jutro jadę po pierwszą pakę rękopisów do przeklepania do worda. A dodatkowo, jak wygrzebię się z tej pracy nadwornego skryby, będę robił w sekretariacie pani literat

Czyli zostałem sekretarzem literata

Teraz rozumiem, będziesz OCRem

Można i tak to ująć, choć to mniej elegancko

O Cię Panie. Myślałam, że oni sami sobie to na komputerach piszą

O jak ja bym chciała przepisywać książki Mroza. Pierwsza bym wiedziała co u Chyłki

Mróz to raczej na komputerze klepie ta pani jest nieco starszej daty

gratulacje!

, też gratuluję
Żeby Ci się dobrze pracowało
A mieliśmy szansę usłyszeć nazwisko tej pani?


Dzisiaj to dopiero jestem niewyspana

Paulka, mamy zazdrościć?

Dobra, to ja się zwijam. Z okazji dnia kobiet załatwiłam wcześniejszy fajrant.
Sama siebie czasem zadziwiam, że potrafię takie fajne rzeczy wymyślić

:kaab a zazdrośćcie
Chociaż nie ma czego

Ja nie jestem zdziwiona. Ty masz same dobre pomysły. A mnie byś wolnego wcześniej też nie załatwiła?