Obstawiam, że od jesieni Generalnie to był cholernie trudny dzień, trza było pozamiatać, bo Jezus przychodzi w pierwszy piątek miesiąca (a pani była w związku z tym potwornie niemiła i obelgami słała z rękawa ), zmierzyć się z kiepskim (bardzo kiepskim) nastrojem dwojga milusińskich - w sensie, dół emocjonalny i po co żyć? - i zebrać tony kurzu. Nic to, jutro 13 godzin na nogach w knajpie. Na najniższą krajową naprawdę trzeba się naharować jak wół
Pozamiatać? Co ja piszę, umyć zawalony efektami ludzkiego układu trawiennego kibel, lepiącą się podłogę w kuchni (bo ksiądz może chcieć sprawdzić, czy Jezus jest wszędzie), zebrać pety i zrobioną od wtorku flaszkę wódki, aha i jeszcze odnalazłem zagubioną wydmuszkę, za którą zebrałem burę jak ta przysłowiowa bura suka, bo jej nie znalazłem we wtorek
, z tym pierwszym piątkiem to mi przypomniałeś, "kto 9 pierwszych piątków odprawi jak trzeba, ten bez przeszkody pójdzie do nieba". To miejsce powinnam mieć zagwarantowane od dawna A tak zapytam, nie rozglądasz się za inną robotą?
Nie pytajcie mnie w stylu "ty się chwalisz czy żalisz" ale mamy dzisiaj ze ślubną 36-tą rocznicę pożycia, mamy sernik i namówiłem nawet synka do spożywania co nieco z kolom
Aha, kul obowiązkowy
P.S. Bukiet kupiłem, a jakże
Ostatnio edytowany:
2019-04-09 20:13:09
--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III)TU ŹRÓDŁO