O ch*j, ale tak dosłownie ob*ebałeś sobie pół palucha?

No nie tak dosłownie ale stwierdziłem, że jak napiszę jak było w pierwszym poście to nie będzie śmiesznie i nie zbuduję napięcia
Tak szczegółowo to palec środkowy lewej dłoni, znany lepiej jako fakulec lewy
Nóż wszedł na środku palca po zewnętrznej stronie, na długości od paznokcia do tego pierwszego zgięcia-nie wiem jak fachowo się to nazywa, przyjmijmy, że pierwsze fakzgięcie lewe, zagłębił się mniej więcej na 1/3 grubości palca po czym skręcił w prawo i zatrzymał się ok. 1/4 od krawędzi palca na szerokość
A wszystko dlatego, że stwierdziłem "nie mam czasu na pierdoły, dawaj to!"

No to ładnie Aż mi przypomniałeś jak :tamqumaparampam robił sobie kanapkę po pijaku i ubarwił juchą pół kuchni

:tztesla to może faktycznie daruj sobie póki co grzebanie w ziemi, bo jeszcze od jakiegoś zakażenia ci ten palec "zgangrenieje" i odpadnie biedne eko doniczki, sobie poczekają

To coś w ten deseń, tylko na trzeźwo i nie kanapki tylko sztejki
:bajgiel
Kij z doniczkami, roślinki 3 dzień leżą w nich bez ziemi

:tztesla, to może chociaż jakieś tymczasowe hydro im zafunduj, nie wiem, micha z wodą?

Swoją drogą, muszę znaleźć tę historię :tampamparampama, była zacna pewnie jakieś 800 stron temu

Do dzisiaj jak usłyszę jakikolwiek głuchy dźwięk przypominający połączenie topora i pniaczka, to mam takie fleszbeki jak Rambo po Wietnamie
Robi mi się nieswojo i włos się jeży na klacie (tzw. feniks )
Jak mnie jakiś czas temu koleżanka córki zapytała co mi się w palucha stało, że mam taką fajną bliznę, to córka szybciutko odpowiedziała za mnie, że ratowałem pieski z wnyków. Natomiast na ucho mi powiedziała, że jak powiem prawdę, to pójdzie do szkolnego psychologa i wtedy dopiero się dowiem co to znaczy mieć przejebane
Taką sobie łajzę wyhodowałem

A skąd ja Ci o tej porze wodę wezmę?
Wódka może być?

:tamquamleorugiens
No i źle powiedziała?
Ciesz się, że ma intuicję i wie które „koleżanki” są konfidentami

Nie znam akcji z zakrwawioną kanapką i chyba żałuję

jak znajdziesz, to się podziel, pliiiiissss

Leje i leje, a roślinki czekają

Co się odjaniepawliło
Młoda miała marudny wieczór, spać nie chciała i cały czas płakała
Jak w końcu padła to moja Kohabitantka stwierdziła, że idzie sie położyć. Mnie się coś zasnąć nie chciało więc poszedłem na spacer, wróciłem i snułem się po mieszkaniu aż w końcu stwierdziłem, że już czas - ide zmienić opatrunek i się wykąpać. Zdjąłem stary opatrunek i w tym momencie słyszę "jebut!" i wrzask. Myślałem, że Mała spadła z łóżka no to lece, a Ona wrzeszczy coś przez sen i się ciepie, a że w nogach łóżka leżała to kopała w komodę
Usiadłem, żeby ją uspokoić, szuszam, głaskam a Ona w tym momencie wierzgnęła nogą, podbiła mi rękę i nie wiem jakim cudem przywaliłem sobie paznokciem w moją świeżo zasklepioną ranę na palcu drugiej
Jak opanowałem jako tako krew i chęć położenia poduszki na twarzy Młodej to wróciłem do łazienki i stwierdziłem, że to by była niezła beka położyć się w wannie pełnej wody, zanurzyć ten jeszcze dość obficie krwawiący palec i czekać, aż moja Luba się przebudzi stwierdzając, że coś mnie długo nie ma i pójdzie do łazienki
Ale byłem zbyt zmęczony na takie numery

:tztesla
Siemasz, :tamquam, dawnom Cię tu nie widział Sorry, stary, że wyciągam te brudy, ale na prośbę naszej drogiej :bajgiel, historia twojego palucha
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=36&t=167515&page=469

szczerze się uśmiałem do łez

:tztesla czy Ty się koniecznie usiłujesz mocno uszkodzić? od czego się usiłujesz wymigać, przyznaj się

dzięki, też się popłakałam ze śmiechu - bez urazy, :tamquam

Ależ żaden problem
Chciałem nawet dodać, że polecam się na przyszłość, ale chyba jednak wolałbym nie

Historię Gerasimova też warto byłoby znaleźć

no to czekam niecierpliwie, pliiiiissss

:tamquamleorugiens

:bajgiel
Absolutnie nie! A wręcz przeciwnie. Po prostu mój psychiatra przepisał mi nowe leki i czasem mam dobre pomysły

Zacne!
:tamquamleorugiens Szacun!

:bajgiel o tutaj i stronę wcześniej
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=36&t=167515&page=494

generalnie całe te 1258 stron to kopalnia przedziwnych historii

Przeczytałam i umarłam, boskie

To były czasy A teraz nie ma czasów

No dobra, nowa strona moja, więc jakieś czasy jednak są

No, wesoło było

Oficjalnie uznaję nadejście wiosny Są już jaskółki, są jerzyki, znalazłem wczoraj dwie dyszki, więc jest wiosna No to martenica na drzewo


W Porcie Czerniakowskim, znaczy się


Ogólnie wczoraj był ładny dzień

Wczoraj był bardzo ładny dzień, zwłaszcza gdzieś od 13 Fizycznie poczułam napływ gorącego* powietrza

Zdjęcia mega

*gorącego w porównaniu z kilkoma poprzednimi tygodniami

I tak w ogóle: ja wiem, że prosiłam o wiosnę, ale 28 stopni to lekka przesada

Nie nie, żadna przesada

Nie lubię upałów ale na razie zgadzam się z Cieciem. Jak upały się utrzymają to mi przejdzie

Jako typowy człowiek północy nie zdążyłam się zaaklimatyzować do tej temperatury

Nie wiem jak u Was, ale u mnie jutro ma pizgać i lać, także cieszę się, że choć dziś miałem okazję spocić się siedząc na ławeczce w studni. Nie, nie od siedzenia, ta pizza była mega ostra

U nas podobno koło czwartku ma się pogoda spaskudzić

Prognozy kłamały
Jest 28 stopni i ani jednej chmurki