Byłem wczoraj na czymś, co się nazywa floatingiem wsadzają człowieka do ciemnej kanciapy ze słoną wodą, i tak sobie leżysz bez światła i żadnych bodźców zewnętrznych przez godzinę unosząc się na wodzie (bo w czort słona) jakie to zajebiste było

a to jest inna nazwa na komorę deprywacyjną? Też się nad tym zastanawiałam jakoś czas temu dobrze wiedzieć, że polecasz

Kurde, z nocy muzeów wróciłam moje biedne nogi

:bajgiel, też mi wczoraj nogi w dupę wlazły, ale warto było a jeszcze dzisiaj dołożyliśmy ogród botaniczny PAN więc zdycham kompletnie

Tak, to chyba to samo co ta komora, jutro napiszę coś więcej bo mi się nie chce z komórki klepać

Tak, zdecydowanie polecam ten cały floating Zamykasz się w ciemnym pomieszczeniu, w którym jest woda o głębokości mniej więcej 25 centymetrów. Gasisz najpierw światło w łazience obok, żeby nic nie prześwitywało przez drzwi. W kanciapce świecą diody w wodzie i na suficie. Pani poradziła żeby najpierw przyzwyczaić się do sytuacji, a potem wyłączyć światła całkiem. Tak też zrobiłem, najpierw te dolne lampki, po kilku minutach górne. No i tu zaczyna się jazda właściwa Leżysz na plecach i coraz bardziej odłączasz się od wszelkich bodźców, oczy zaczynają lekko świrować, mnie przytrafiły się też omamy słuchowe (miałem wrażenie, że słyszę dźwięk piłeczki coraz wolniej odbijającej się od podłogi). Jak leżę i nie mogę zasnąć, to zawsze po głowie chodzi mi jakaś piosenka, tu przestała po chwili i już sam nie wiedziałem o czym myślę odkleiło mnie do tego stopnia, że jak się sesja kończyła (włączają migające światełko żeby dać znać, że pora się ogarnąć) nie byłem w stanie wymacać klamki i włączników świateł. Co się okazało? Nawet się nie zorientowałem, że w ciągu tej godziny obróciłem się w wodzie o 180 stopni, więc rączka i włączniki były po drugiej stronie w stosunku do tego, jak się kładłem Odjazd zupełny, na pewno sobie zafunduję raz jeszcze

no teraz to na pewno pójdę! może sobie na urodziny zafunduję

Mam karnet na jeszcze jedną rundkę, wygrałem w promocji piwa

a na co to działa - redukuje czy wzmaga stres, może wycisza, mnie osobiście chyba by rozerwało z nudów?
Za Wiki "Deprywacja sensoryczna stosowana jest w medycynie alternatywnej i eksperymentach psychologicznych (patrz: komora deprywacyjna). Krótkotrwała deprywacja może być dla organizmu relaksująca, jednak długotrwała może prowadzić do skrajnego niepokoju, halucynacji, natłoku myśli, depresji i zachowań aspołecznych."
Jednak chętnie bym spróbował...

:m_niebieski, no jak Cię na dwa tygodnie zamkną w ciemnej klitce to oszalejesz To trwa raptem godzinę i totalnie luzuje łeb i mięśnie Też myślałem, że będę się nudził po jakimś czasie, ale nic z tych rzeczy. Jeśli pozwolisz sobie się wyluzować, to nawet nie zauważysz kiedy ta godzina mija

Mnie od jakiegoś czasu już kusi, a dzięki recenzji by zapewne spróbuję

10 dni ciszy, to się kulnę

To ja też!

przyznam, że nie wiedziałem nawet, że coś takiego jest. A że często odczuwam przebodźcowanie, to na pewno tego spróbuję - szczególnie, że jest po drodze od ojca do mnie (wzgl. vice versa).

, ja byłem na Wilanowskiej, bo tam mi kuponik darmowy wskoczył

Niech ci będzie

Roztapiam się ale niech będzie, że

Trzeba by się pokulać trochę bo wątek zarasta pajęczyną

Piątunioooo

Tajest, piątusiek!

A jeszcze dzisiaj dostałam newsa takiego, że będę pić! A co! Żeby z szoku wyjść! I może uwierzyć, że istnieje jakaś sprawiedliwość na tym świecie, choćby i ułomna...

Przesadziłem dwumetrowy krzak pomidora z mniejszej do dużej doniczki, impossible is nothing

Działeczka, słoneczko, łomżunia, emeryt na swoim

Ciepełko

Klimatyzacja (w pracy)

wątku, nie umieraj, to już będzie ze 12 lat

Reanimujemy?

Na weekend byłam "wyjechana" do małej wioski na Kaszubach. I naprawdę, naprawdę uwielbiam nazwy maleńkich miejscowości

Tym razem szczególnie zachwyciły mnie Szumleś Królewski i Szumleś Szlachecki

Naturalnie w piątek jadę do Moniek

Reanimacja? Czyli jestem w samą porę

:kaab

:tęskniłam !