Jeżdżę sporo, więc mógłbym sporo narzekać: ludzie blokujący lewy pas, dziadki niedzielne etc...
Historia sprzed kilku godzin:
Most milenijny, Wrocław. Spod świateł startują dwa pasy, lewy i prawy. Świadomi powinni wiedzieć, że lewy jedzie szybciej niż prawy, ewentualnie wyprzedzę-zjeżdżam. Otóż gość z białego Jeepa o tym chyba nie wiedział bo jechał max 40-50 km/h. I drugi gość z jakiegoś czarnego SUV-a postanowił go uświadomić... wyprzedzając prawym pasem, wracając na lewy i hamując nagle zatrzymując z 30 aut, na środku bardzo ruchliwej drogi (na środku mostu milenijnego dla ludu z Wrocławia i okolic) tylko po to, żeby wyjść i na niego nakrzyczeć... NA ŚRODKU DROGI, KTÓREJ AUTA PORUSZAJĄ SIĘ ZE ŚREDNIĄ PRĘDKOŚCIĄ 60-70 KM/H !
Nie wiem, który jest większym głąbem, szeryf, który jedzie jak mu się podoba i mając w tyle, że inni kierowcy muszą ciągnąć się za nim, pomimo znaków bo "on sobie jedzie tyle i wystarczy" czy IDIOTA (!), który prawie spowodował kolizję w ruchu lądowym, bo stwierdził, że jak go wyhamuje do zera i mu nawrzuca (robiąc kilometrowy korek) to będzie lepiej na świecie...
Gwoli konkluzji: Oby na moście były działające kamery...
Oczyma wyobraźni widziałem karambol,a po osobistym dachowaniu nie chciałbym tego znów przeżywać przez jakiegoś imbecyla....
Historia sprzed kilku godzin:
Most milenijny, Wrocław. Spod świateł startują dwa pasy, lewy i prawy. Świadomi powinni wiedzieć, że lewy jedzie szybciej niż prawy, ewentualnie wyprzedzę-zjeżdżam. Otóż gość z białego Jeepa o tym chyba nie wiedział bo jechał max 40-50 km/h. I drugi gość z jakiegoś czarnego SUV-a postanowił go uświadomić... wyprzedzając prawym pasem, wracając na lewy i hamując nagle zatrzymując z 30 aut, na środku bardzo ruchliwej drogi (na środku mostu milenijnego dla ludu z Wrocławia i okolic) tylko po to, żeby wyjść i na niego nakrzyczeć... NA ŚRODKU DROGI, KTÓREJ AUTA PORUSZAJĄ SIĘ ZE ŚREDNIĄ PRĘDKOŚCIĄ 60-70 KM/H !
Nie wiem, który jest większym głąbem, szeryf, który jedzie jak mu się podoba i mając w tyle, że inni kierowcy muszą ciągnąć się za nim, pomimo znaków bo "on sobie jedzie tyle i wystarczy" czy IDIOTA (!), który prawie spowodował kolizję w ruchu lądowym, bo stwierdził, że jak go wyhamuje do zera i mu nawrzuca (robiąc kilometrowy korek) to będzie lepiej na świecie...
Gwoli konkluzji: Oby na moście były działające kamery...
Oczyma wyobraźni widziałem karambol,a po osobistym dachowaniu nie chciałbym tego znów przeżywać przez jakiegoś imbecyla....
--