Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 7 lat temu
Od razu nadmienię, że to jak podejdziecie do tego serialu będzie miało bardzo bezpośrednie odzwierciedlenie w tym czy będzie się Wam podobał. Osobiście właśnie taki rodzaj filmu uwielbiam, nie dostajemy w nim niczego na tacy, zarówno treść jak i zakończenie muszą zostać zinterpretowane. W przeciwnym wypadku serial okaże się jedynie stratą czasu.

Nie będę tutaj poddawał całości analizie, wymienię jedynie 3 od razu rzucające się w oczy typy historii.

1) OA może być całkowitą fantastyką związaną z podróżami między wymiarami, cudownymi mocami, wizjami, wszechmogącymi istotami, magią i wszystkim czego można sobie w dobrym fantasy zażyczyć. Do tego dochodzi odrobina mroku związana z życiem po śmierci, uber złym szwarccharakterem i wieloma krzywdami jakich doznawać będą główni bohaterzy.

2) OA może być historią choroby psychicznej. Opowieścią o tym jak ciężko jest się z tym zmagać, jak bardzo sami chorzy wierzą w prawdziwość swej dolegliwości i jak przy odrobinie charyzmy, potrafią wciągnąć innych w swoje gierki. O tym jak można manipulować innymi i wykorzystywać ich do własnych celów.

3) OA może być historią o trudach dorastania, o krzywdach jakie dzieciaki potrafią zgotować sobie i innym. O huraganie hormonów, emocji i próbie odnalezienia samego siebie w tym wszystkim. O przyjaźni, akceptacji i współpracy ponad podziałami. O wspólnym celu, marzeniach, odrzuceniu własnych uprzedzeń i poświęceniu w imię wyższego dobra.

Oczywiście możliwości interpretacji jest znacznie więcej. I tak, to wszystko jest jeden serial, który nagrodzi nas swoją historią, jeśli my sami będziemy starali się go zrozumieć po swojemu. Osobiście jestem nim zachwycony i śmiało polecam go każdemu, kto lubi czasem pomyśleć podczas seansu.

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 7 lat temu
4) OA może też być odebrane jako pełen patosu gniot, w którym scenarzysta i reżyser nie mogli najwyraźniej podjąć decyzji co chcą pokazać, ani w jaki sposób. Za dużo egzaltacji, przeintelektualizowania, za dużo westchnień, spojrzeń, pełnych napięcia przerw i niezręczności.
Odpuściłam po 3 odcinku, Krzysiek obejrzał całość i stwierdził mniej więcej tyle, że mocno słaby. Podejrzałam zakończenie i uważam, że jest to najcieńsze z możliwych zakończeń. Takie robi się wtedy kiedy nie wiadomo jak rozwikłać fabułę. Polecam egzaltowanym nastolatkom, które skończyły Zmierzch i się nudzą

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 7 lat temu
A nie mówiłem?

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

cosmicwoman
cosmicwoman - Superbojowniczka · 7 lat temu
Obejrzałam jakiś czas temu i odpuściłam, aktorka grająca główną rolę jest wkurzająca na maksa

--
kim jestem... jestem sobie prawdą (...) i zagadką też :)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
agraba - Superbojownik · 7 lat temu
A mnie i mojej małżonce serial się podobał, choć odebraliśmy go zupełnie inaczej. Ona uważa, że OA wszystko wymyśliła. Ja uważam, że jej się to przytrafiło. Chociażby z powodu odzyskania wzroku.

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
Łojezu co ja obejrzałem Kolejny serial z Netflixa, szczęście że tylko 8 epizodów. Opinie wydają się bardzo spolaryzowane, a ja niestety stanę po stronie tych, którzy uważają, że serial jest dziurawy, nudny, powolny i ma finał, po którym jedyne pytanie jakie sobie widz może zadać, to "czy ja właśnie zmarnowałem 8 godzin życia?". Moja odpowiedź jest: tak.

Serial na siłę próbuje być czymś więcej, czymś co zmusi widza do myślenia i jednocześnie pozwoli na własną interpretację wydarzeń. Kilka słów o fabule. Po siedmiu latach Prairie, bohaterka wydarzeń, która zaginęła te 7 lat temu pojawia się znikąd. Pierwszy raz widzi swoich przybranych rodziców. Pierwszy raz, bo gdy zaginęła była niewidoma. Zapowiada się nieźle, prawda. Niestety wydarzenia już w drugim epizodzie powoduja, że naprawdę trudno jest zawiesić niewiarę a im dalej w last tym jest bardziej po prostu głupio. Nawet zerknąłem w listę płac, bo spodziewałem się, że zobaczę gdzieś na niej M. Night Shyamalan, bo aż trudno uwierzyć, że te bzdury, które usilnie starają się udawać bycie inteligentnymi bzdurami nie wyszły spod jego palców ( czy czego on tam używa do pisania/reżyserowania ).

Przez 8 epizodów widz się zwyczajnie męczy. Akcja jest niesamowicie powolna, decyzje podejmowane przez bohaterów nielogiczne ( np. wydarzenia na Kubie, czy zachowanie szeryfa - tutaj po prostu musiałem znaleźć scianę, by przywalić w nią głową ). Jest to też jedna z niewielu produkcji, w której najzwyczajniej widz poczuje się zażenowany wiele razy. Natomiast finał to największe rozczarowanie i pokazanie środkowego palca.

Na koniec zostawiłem prezentację całego serialu. Miałem przez cały czas wrażenie, że oglądam produkcję z wczesnych lat 90tych. Praca kamery, kolorystyka. Może i to był świadomy wybór stylistyczny, ale to co wyszło przypomina stary serial, który jeszcze gorzej się zestarzał i ktoś go odkopał w 2016/2017.

Oczywiście, że nie każda produkcja musi być kinem akcji, a bardziej artystyczne podejście nie jest niczym złym, tylko że musi to coś nieść za sobą. "The OA" nie jest niczym takim. Najgorsze jest jednak to, że widz mamiony jest tym, że coś się polepszy, że warto poczekać do końca, bo może ten czas spędzony przed ekranem będzie tego wart i odejdziemy od finałowego odcinka z opadniętą szczęką. Ostrzegę więc, że nie ma co liczyć na coś takiego.


--

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 5 lat temu
https://www.youtube.com/watch?v=0yyljz-T__E&vl=de

Tak więc nie jest chora psychicznie

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

salival
salival - Little Princess · 5 lat temu
Noooooooo!!!!!!


--

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 5 lat temu
Pierwszy sezon był niczym spokojny wstęp do sezonu drugiego. Historia OA jest chyba nawet drugoplanową historią wobec ZNACZNIE większej intrygi. Wciąga jak jasna cholera i nie pozwala przestać oglądać kolejnego odcinka. Wydaje mi się, że Netflix posłuchał opinii internetów i sprawił, że 2 sezon jest znacznie bardziej przyjazny dla przeciętnego użytkownika.

Wszystkim, którzy obejrzeli 1 sezon, ale poczuli się zawiedzeni, szczerze polecam przynajmniej posmakować sezonu drugiego. Momentami poziom abstrakcji goni wręcz Holistyczną Agencję Dirka Gently'ego.

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

salival
salival - Little Princess · 4 lat temu
Drugi sezon. Nie mogę przebrnąć przez pierwszy epizod. Tego się nadal nie da oglądać.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Another - Superbojownik · 4 lat temu
:sawpel
Jak sobie kupiłem dostęp do Netflixa parę lat temu, to wiele seriali na tej platformie było swego rodzaju objawieniem.
W sensie, że w kablówce było gówno, a tam miało być coś fantastycznego.
I wtedy obejrzałem OA (to był chyba tylko jeden sezon). Ale, już wtedy, gibanie się w rytm zawodzenia, wydało mi się szczerym idiotyzmem. Tak też sklasyfikowałem serial w swoich wspomnieniach, jako gniot.
Jednak, przez wiele ostatnich lat, trafiałem na recenzje/oceny tego serialu na plus. OK. De gustibus coś tam coś tam...
Ale, gdy dowiedziałem się, że powstał drugi sezon, to się mocno zdziwiłem.
W tym nielogicznym pierwszym sezonie wszystko się domknęło. Wszystko, co nie miało logicznego sensu, ale jednak się domknęło.
No to po ki czort to dalej ciągnąć?

OK,
z perspektywy czasu i ilości obejrzanych (dobrze zrobionych) filmów/seriali, uważam, że OA to coś, czego należy się wstydzić, a nie ciągnąć dalej.

Nie oglądałem nowej serii. Stara seria jest do dupy, więc nawet lepsza nowa seria nie poprawi wizerunku starej.

salival
salival - Little Princess · 4 lat temu
Epizod 4. Pojawia się gadająca telepatycznie ośmiornica. W sumie czemu nie.

--
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj