Historia miewa różne oblicza. To, które widzimy gołym okiem i to, do którego docierają tylko nieliczni. I właśnie to drugie jest na ogół powodem szczególnej satysfakcji. Tłumacząc biednym dzieciom w szkole , że Kościuszko wielkim był patriotą, nauczyciele rzadko wspominają o tak prozaicznym fakcie, że ów bohater bez skazy (póki się za niego IPN nie weźmie) zwykł był jadać.
A jeśli tak, to, przepraszam, bądźmy konsekwentni... Oczywiście, na pierwszy rzut oka i czegokolwiek zresztą, może się komuś wydawać, że temat nieciekawy. Nic bardziej błędnego. Spójrzcie zresztą sami na uszczęśliwione oblicze tego archeologa.
Wiedza jaką zyskujemy o ludziach dzięki ich utensyliom nie da się porównać z niczym.
Taki np. starożytny Rzym. Wszyscy wiedzą, że cesarz Wespazjan wygłosił wiekopomne zdanie, iż pecunia wcale nie olet. Mniejszość wie, iż inspiracją do owej opinii był podatek nałożony na szalety publiczne.
A wyglądały one tak:
I podobne, z innej części Cesarstwa, z Efezu:
Jak widać przypominały nieco klub towarzyski gdzie , w co nie wątpię, omawiane były wszystkie palące sprawy Imperium. Gdyby ktoś bardzo dociekliwy pytał o szczegóły, należy mu się wyjaśnienie, iż papier toaletowy nie był wówczas znany.
Jeśli jesteście już po śniadaniu to ujawnię, iż używano tam gąbek. Wielorazowego użytku.
Papier toaletowy wynaleziono w Chinach. Początkowo otrzymywali go jedynie urzędnicy państwowi w formie corocznego przydziału. Były to wielkie arkusze o kształcie kwadratu.
.
Chiny również znały instytucję toalet publicznych. Wyglądały one tak:
Jednak używano tam również ciekawych urządzeń domowych
Byłbym się gotów założyć, że to rodzaj szpitalnej kaczki, ale specjaliści zapewniają, że pełniło to wszystkie funkcje nocnika.
Cóż, w wyczyny wojowników Wschodu zawsze trudno było uwierzyć.
W naszej części Europy średniowieczni rycerze tudzież damy mieli do dyspozycji na ogół takie oto przybytki z nawiewem na plecy
Z czasem jednak coraz częściej pojawia się sprzęt domowy, który pozwalał oszczędzić sobie chodzenia w zimną noc do ustępu.
Na tej XVI wiecznej rycinie mamy już wyraźnie nocnik
Ogólny rozwój cywilizacyjny obejmował , rzecz jasna, także tę część życia ludzkiego.
Toteż w XVIII wieku możemy się już pochwalić bardzo urozmaiconym wyposażeniem łazienki
Musiał być to zresztą temat wdzięczny gdyż na francuskiej karykaturze z przełomu wieków autor chcąc dopiec odwiecznym wrogom, Anglikom, przedstawił ich podczas libacji, a pana z lewej jako ofermę nie potrafiącą trafić do nocnika.
Oczywiście, nocniki były różne.
Byli tacy, którzy konsekwentnie jadając na srebrze używali go również do celów wręcz przeciwnych. Taki np. nocnik królewski:
Do obsługi takiego nocnika bywał wyznaczany specjalny urzędnik na dworze. I nie dziwota, nie każdy może mieć dostęp do największych tajemnic państwowych.
Trudno w to uwierzyć, ale bywał nocnik nawet areną... walki politycznej. Przekonali się o tym dwaj książęta duńscy, którym rodacy wdzięczni za ich postawę w czasie wojen napoleońskich znaleźli ciekawe miejsce na portrety i nawet stosowny wierszyk.
Zdradziliście Ojczyznę, która wam ufała
Teraz na was będzie cała Dania lała
Ten patent powtórzono w czasie wojny secesyjnej w Ameryce, gdzie gen Butler tak podpadł mieszkańcom Nowego Orleanu, iż ci wyprodukowali sprzęt z jego podobizną:
Nocniki należące do sławnych ludzi w ogóle cieszą się zainteresowaniem. Muzea pieczołowicie przechowują sprzęt używany np. przez Abrahama Lincolna
Nocniki bywały nieraz małymi dziełkami sztuki.
Oto np. piękny zestaw toaletowy z epoki wiktoriańskiej:
Inne cudeńka:
Oczywiście, nie zawsze było tak pięknie, nie oszukujmy się.
Oto np. sprzęt z 1920 roku z Nowego Jorku:
Dziś tego rodzaju zdobienie zapewne uznane zostałoby za rasistowskie:
Wygoda była podstawową sprawą przy szukaniu rozwiązań:
O gustach się nie dyskutuje, jednak ten niemiecki nocnik to klasyka kiczu:
Wspomniałem o wygodzie. Funkcjonowała ona nawet w nazwie. Budowla na zdjęciu to przecież wygódka (a także sławojka, od nazwiska polskiego przedwojennego premiera)
I na koniec coś z carskiej Rosji. Jeśli nocniki potrafiły wzbudzić zachwyt to bywało, że odpłacały się tym samym:
Napis można odczytać jako: patrzę, niewiele zobaczę,
ale także jako: patrzę i napatrzeć się nie mogę.
Jak widzicie to inne oblicze historii bywa całkiem ciekawe. Dalsze szczegóły czekają na swoich odkrywców.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą