Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

8 rodzajów kotów

150 073  
1160   53  
Kocich wywodów ciąg dalszy. Puchate kreatury można albo kochać, albo nienawidzić. Niezależnie od tego jaki jest nasz stosunek do tych przemiłych kotów, jedno jest pewne - kot ma Twoją opinię na swój temat w miejscu znajdującym tuż pod ogonem. Oto kilka, najczęściej spotykanych, kocich typów.

#1. Kot osiedlowy

Spasiony mafiozo, często bez ogona, ucha lub oka. Sieje postrach wśród wszystkiego co się rusza. Plotki mówią, że to on stoi za kolportażem kocimiętki wśród kotów śmietnikowych i jest ojcem wszystkich wąsaczy na osiedlu (łącznie z panem Wiesławem - miejscowym menelem). Podobno kilkukrotnie „nawiał” ze schroniska gdzie trafił za nielegalne stręczycielstwo (nie odprowadzał podatków).
 

#2. Kot - cwaniak

Taki osiedlowy krętacz. Wszystko załatwi i wszystkich zna. Wie w którym śmietniku jest świeża dostawa wędzonego łososia, gdzie można komfortowo spędzić noc oraz z którą kocicą lepiej nie kręcić jeśli chce się uniknąć dotkliwej opryszczki, niekomfortowego obrzęku jąder lub konieczności płacenia alimentów.


 

#3. Kot na gorącej blaszanej masce

...Twojego samochodu. Doskonały przykład bumelanctwa. Rozleniwiony kocur grzać będzie futro przez kilka godzin, w oczekiwaniu na przybycie babiny, która dokarmia osiedlowe mruczki. Żarcie to jedyny powód dla którego na chwilę opuści swoją „miejscówkę”.

 

#4. Kot - radar

Najczęściej spotykany rodzaj kota. Jego wrażliwy słuch potrafi bez większego problemu wychwycić dźwięk otwieranej puszki Whiskasa z odległości trzech przecznic. Ba, ultraczuły radar obecny w kocim łbie jest też w stanie odczytać ludzkie myśli. To dlatego w momencie kiedy chcemy iść z sierściuchem do weterynarza, tenże właśnie domownik potrafi dosłownie – zdematerializować się i przez najbliższych kilka godzin żyć jedynie w pamięci swego właściciela.

#5. Kot - lizus

Pogardzany i wyklęty przez sierściuchową społeczność, futrzak, który złamał główną zasadę kociego kodeksu („korzystać z każdej okazji aby okazać pogardę i lekceważenie dla postaci dwunożnych, które na Twój widok robią głupią minę i wydają z siebie dźwięk: kici-kici”). Kot-lizus ryzykuje własne życie aby zdobyć jakieś zwłoki i obudzić nimi swego właściciela (który pęknie ze szczęścia i ronić będzie łzy wzruszenia wkrajając zdechłą ryjówkę do porannej jajecznicy).

 

#6. Kot domowy

Mimo że „wychowywany” jest przez osobę dwunożną, to nie przynosi wstydu kociej nacji. Ale tylko wtedy gdy: nie reaguje na swoje imię, niszczy obicie sofy, załatwia się do butów, wymiotuje „kłaczkami” na perski dywan i notorycznie drze zasłonki. Te zabiegi mają osłabić ludzkie morale i ułatwić kotom przejęcie kontroli nad światem. 

 

#7. Kot perski

O ile taki na przykład pudel nie rozumie, że swoją paskudną obudowę zawdzięcza człowiekowi i powinien za to przegryźć właścicielowi gardło, to już puchaty pers co krok musi udowadniać innym kotom, że należy do tego samego gatunku co one.
Długie pejsy sterczące z uszu, kuriozalnie falujące na wietrze futro i obrzydliwie wklęsły ryj powoduje, że „nasz pupilek” jest istotą wielce nieszczęśliwą, skazaną na wieczne szykanowanie przez koty, które na widok pierzastej sowy przyklejonej do okiennej szyby, wbijają z radości swe pazury w karoserię Twego samochodu.


#8. Kot w butach

Nie istnieje. Podobno.

Oglądany: 150073x | Komentarzy: 53 | Okejek: 1160 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało