Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

15 krajoznawczych wskazówek dla pijących za granicą

139 641  
417   44  
Pić trzeba umieć. Zwłaszcza kiedy jest się za granicą i trzeba bronić honoru Polaka - człowieka, dla którego śmiertelna dawka alkoholu nie istnieje. Jednak i wtedy zadbać należy nie tylko o ilość, ale również o ceremonię. Oto 15 alkoholowych zwyczajów i rytuałów z różnych krańców świata.

#1. Australia

Kto stawia kolejkę podczas imprez w Australii? Zazwyczaj ten, kto krzyczy najgłośniej. I zawsze znajdzie się ktoś chętny, by zasponsorować swoim znajomym po porcji płynnego szczęścia. Dlatego - chcąc odciążyć nieco nadwerężony kryzysem portfel - warto przyłączyć się do najbardziej rozkrzyczanych grup Australijczyków wędrujących od baru do baru.

#2. Chiny

Fakt, że w Państwie Środka pija się mnóstwo ohydnych rzeczy nie powinien żadnego turysty skłaniać do kosztowania sprawdzonych wyrobów na własny rachunek. W Chinach picie samemu uważane jest za bardzo niegrzeczne i niestosowne. Pije się wspólnie, a jednym z najważniejszych elementów towarzyszących alkoholowi są toasty. Wznoszone ochoczo, radośnie i bardzo licznie. Żeby się napić, trzeba się najpierw nieźle nagadać. Jednakże wznosząc kieliszek do toastu należy pilnować, by przypadkiem nie podnieść go wyżej niż którykolwiek starszy z pijących, co uznane byłoby za przejaw braku szacunku.

#3. Dania

Kiedy Duńczyk wznosi toast, reszta słucha uważnie i wpatruje mu się w oczy. Dopóki nie skończy mówić, nie wypada spoglądać tęsknie na kieliszek. Trzeba okazać szacunek gospodarzowi. W przeciwnym bowiem razie można... co najwyżej nie dostać następnej kolejki.

#4. Francja

Waleczni Francuzi nie stronią od alkoholu, a wynikające ze skłonności do pijaństwa afery rzutują między innymi na francuską politykę na arenie międzynarodowej. Co jednak ciekawe, we Francji nigdy nie nalewa się alkoholu do pełna. Nie należy przekraczać połowy wysokości szklanki. Pije się powoli, degustując. Z piciem wypada również zaczekać do momentu, w którym każdy z biesiadujących ma w ręku własny napój. Jeszcze chwila i można by uwierzyć, że Francuzom zdarza się zachowywać kulturalnie.

#5. Grecja

Złośliwie można by powiedzieć, że grecką tradycją jest picie za pożyczone pieniądze. Ale abstrahując od wszelkiej polityki, będąc w Grecji warto zauważyć, że osoby chore od nadmiaru alkoholu praktycznie się nie zdarzają. A jeśli tacy się pojawią, to zwykle są nimi turyści z Anglii rzygający po kątach. Grecy z kolei mają niesamowitą zdolność do picia z klasą (co wcale nie znaczy, że z umiarem).

#6. Hiszpania

Hiszpanie jak mało który inny naród potrafią mimo niesprzyjających okoliczności cieszyć się życiem. A skoro życiem, to również i piciem. Do rzadkości w Hiszpanii należy tak typowo polskie "nawalanie się niczym messerschmitty", bo w kraju słynącym między innymi z bardzo dobrego wina nie chodzi wyłącznie o to, by się narąbać. Zdecydowanie ważniejsze jest rozkoszowanie się piciem, zabawa i odpoczynek. Sjesta, a potem fiesta. Wbrew wszystkim zasadom rządzącym zachodnim światem.

#7. Irlandia

Życie w miejscu, w którym w tygodniu pada dwa razy (za pierwszym razem przez cztery dni, za drugim - tylko trzy), sprawia, że trzeba szukać sobie różnych metod na poprawę humoru. Jedną z nich jest stara irlandzka tradycja zamieniania bezalkoholowych napojów w alkoholowe - stąd między innymi kawa po irlandzku. Druga rzecz to obowiązkowa runda honorowa, czyli żadne "każdy płaci za siebie" w miejscu dumnego "stawiam kolejkę dla wszystkich!".

#8. Izrael

Nawet nie próbuj żartować. Teksty pokroju "siup w ten głupi dziób" i inne bezdennie (!) głupie toasty to dla Izraelczyków niemal zniewaga. Każdy toast powinien być dobrze przemyślany i wypowiedziany z zachowaniem należnego szacunku. Mieszkańcy Izraela przywiązują do nich wielką wagę, dlatego wznoszenie toastów bardzo często zostawia się jedynie na bardzo uroczyste okazje.

#9. Japonia

W Japonii w dobrym tonie jest polewanie innym, ale pod żadnym pozorem nie wolno nalewać alkoholu samemu sobie. Należy odstawić butelkę i zaczekać, aż któryś ze współbiesiadników postanowi zrewanżować się za napełnienie swojej szklanki. Jeśli trafi się na wyjątkowo złośliwych, można pół wieczoru przesiedzieć, wpatrując się w popijających w najlepsze kompanów. A na ile ten zwyczaj jest wciąż żywy, trzeba by zapytać bojownika Nagato, który relacjonuje ostatnio swoje podróże po Japonii.

#10. Korea

Tak samo jak w Japonii, w Korei obowiązują ściśle określone procedury nalewania. Najstarszym polewa się pierwszym, a przejawem szacunku jest podawanie/odbieranie szklanki dwiema rękami. To zresztą gest, który obowiązuje w wielu innych kulturach w wielu innych sytuacjach.

#11. Niemcy

O ile inne kultury wymagają patrzenia gospodarzowi w oczy podczas wznoszonego toastu, w Niemczech wypada raczej spuścić wzrok. Zwłaszcza jeśli przy stole znajdują się jakieś kobiety... Niezależnie od tego, jak bardzo by nie lubić Niemców, ich języka i wszystkich innych germańskich przymiotów, jedno mamy wspólne - zamiłowanie do piwa. A po kilku czy też kilkunastu kuflach wszystkie wojenne krzywdy da się prędzej czy później wybaczyć.

#12. Rosja

Właściwie można byłoby napisać, że podstawowym alkoholowym zwyczajem panującym w Rosji jest jazda po pijaku albo atakowanie ościennych państw w pijackim widzie rządzących. Ale ponieważ nie wiadomo, kto będzie nami rządził za kilkanaście lat, nie wypada na zapas podpadać. Stąd inna rosyjska reguła - nie godzi się, aby odstawić na stół kieliszek, w którym zostało trochę alkoholu. Pije się raz a porządnie - do dna. A potem zwykle ciska się kieliszkiem na podłogę, na którą prędzej czy później samemu również często się trafia.

#13. Turcja

W Turcji kawę pije się z naparstków, ale alkohol... całymi butelkami. Przynajmniej dopóty, dopóki ze "zmęczenia" nie padnie się pod stół. O to ostatnie nietrudno, bo za narodowy napój Turków uważa się raki - 40-50-procentowej mocy wódkę o zapachu anyżu. Hołdując tureckim zwyczajom, nie powinno się w barach zamawiać szklanki raki. Zamiast tego lepiej jest kupić całą butelkę i poczęstować wszystkich towarzyszy. Niewątpliwie wkrótce potem odwdzięczą się tym samym.

#14. Węgry

Polak, Węgier - dwa bratanki... Tak, do momentu, w którym przychodzi do wznoszenia toastów. Rytualne stuknięcie się szklankami lub kieliszkami jest w Polsce na porządku dziennym, na Węgrzech natomiast bardzo źle się kojarzy - z egzekucją trzynastu generałów pod Aradem w 1849 roku. Dlatego też bardzo niemile widziane jest stukanie się kuflami z piwem, podczas gdy każdym innym alkoholem tłuc można się bez opamiętania. A przynajmniej do pierwszego rozbitego naczynia. Węgrzy tak samo jak Polacy nie znoszą marnowania wysokoprocentowych trunków.

#15. Włochy

Niezależnie od tego, jak bardzo by się starać, we Włoszech nie można pić na pusty żołądek. Wynika to bynajmniej nie z troski o zdrowie miłośników dobrego alkoholu, ale ze znakomitej kuchni, którą kochają nie tylko Włosi, ale i wielu cudzoziemców. Każda alkoholowa konsumpcja oznacza więc degustację specjałów - zwykle przygotowanych przez żonę gospodarza. Głodny nikt od stołu nie wstanie.
Audycja zawierała lokowanie stereotypów.

Oglądany: 139641x | Komentarzy: 44 | Okejek: 417 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało